Umowa przedmałżeńska

Umowa przedmałżeńska – znak rozsądku czy brak romantyzmu?

W Polsce to wciąż temat tabu. Ale na świecie – norma. W Niemczech, Szwajcarii, USA czy Francji – umowy przedmałżeńskie są wiążące. Dlaczego u nas – nie?
Obecnie polskie prawo dopuszcza tzw. intercyzę (czyli umowę majątkową małżeńską), ale wszystko inne – czyli np. ustalenie przyszłych alimentów, podziału majątku czy zasad rozliczenia wkładów – jest traktowane przez sądy jako… „sprzeczne z naturą małżeństwa”.
Tymczasem małżeństwo to nie tylko uczucia, ale i instytucja prawna. Zasługuje więc na przemyślaną konstrukcję, jak każda inna umowa.
🔹 Dlaczego warto?
• Bo daje przewidywalność i spokój – również wtedy, gdy „żyli długo i szczęśliwie” nie trwa wiecznie.
• Bo chroni interesy obu stron – także tej, która np. rezygnuje z pracy, by zająć się dziećmi.
• Bo zmniejsza liczbę rozwodowych wojen – a sądowe batalie to koszt, stres i lata.

🔹 Dlaczego w Polsce wciąż nie działa?
• Bo brakuje regulacji, które dają umowie realną moc prawną.
• Bo orzecznictwo uważa, że „nie wypada” planować rozwodu przed ślubem.
• Bo mit romantyzmu wciąż wygrywa z rozsądkiem.

A przecież przezorność nie musi zabijać uczuć. Wręcz przeciwnie – może je ocalić.
🖋 Czas na zmianę prawa. Czas, by umowa przedmałżeńska stała się w Polsce narzędziem ochrony – nie powodem do wstydu.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej – przygotowaliśmy projekt takiej umowy wzorowany na systemach zagranicznych. Dla klientów, którzy cenią jasne zasady, spokój i odpowiedzialność.

📩 Zapraszamy do kontaktu z Kancelarią.

Kancelaria adwokacka Tusch